wtorek, 10 kwietnia 2012

-20 reaktywacja...

Moje wielkie plany na pozbycie się 20 w zupełności zbędnych mi kilogramów rozciągnęło się nieco w czasie z powodu zbyt wielu rzeczy na głowie. Musiałam się w zupełności oddać szaleństwu przedświątecznemu i "przedchrzestowemu". Ćwiczenia były odbębniane na odczep się lub nie było ich wcale z braku sił.Święta za mną, chrzest za mną najwyższy czas wziąć się za systematyczność i sumienność. Koniec z wymówkami, setką innych "ważnych" rzeczy do zrobienia i przede wszystkim wyręczaniu innych. Lato za pasem a ja dalej w lesie. Co prawda -5 jest, ale to ledwie kropla w morzu. Teraz jest tylko Amelka i JA:) Pogoda sprzyja, buty do biegania są. Teraz jeszcze tylko upolować wózek typu jogger i będziemy razem bardzo aktywnie spędzały każdą chwilę. Oto dwa modele które mam na oku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz