piątek, 2 marca 2012

KAWOWE LOVE!

Dziś chciałam podzielić się z wami sposobem peelingu, w którym zakochałam się od pierwszego użycia.
Fusy z kawy...Tak właśnie najzwyklejsze pod słońcem resztki które wyrzucamy do śmieci.
W swoim życiu wytestowałam naprawdę masę przeróżnych peelingów i do tej pory myślałam,że moim kwc już na zawsze zostanie :
Jego cena jest bardzo przystępna ok. 10zł.Myślałam,że moja skóra nie może być bardziej gładka niż po jego użyciu:)
Z błędu wyprowadziło mnie użycie kawowego peelingu do wykonania, którego podchodziłam, spróbuję ale nie liczę na wow. Fusami masowałam się ok. 4 min(jedna piosenka w radio), zmyłam z dłoni owe fusy i żałuję,że nie widziałam swojej miny. Moje dłonie były aż "śliskie". Szybciutko spłukałam resztę ciała i ochom i achom nie było końca!!!
PEELING Z FUSÓW JEST NAJLEPSZY NA ŚWIECIE I NIGDY ALT TO PRZENIGDY JUŻ SIĘ Z NIM NIE ROZSTANĘ!!
Przypomniałam sobie o wielu innych domowych sposobach pielęgnacji przy pomocy kawy.
Od dzisiaj rozpoczynam ich wykonywanie!Zobaczymy czy pojawią się kolejne rewelacyjne "domowe kosmetyki"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz