środa, 28 marca 2012

po przerwie...

Troszkę mnie nie było.Oddałam się w zupełności spacerom i kontaktom z światem realnym.
Któregoś dnia doszłam do wniosku, że większy kontakt z moimi znajomymi mam w świecie wirtualnym.
Oczywiście nie zaprzestałam ćwiczeń, w miarę czasu staram się pilnować czasu posiłków co często kończyło się obiadem na ławce w parku.
Moja mała księżniczka coraz bardziej domaga się zainteresowania w postaci bycia blisko mamy co skutkuje we wspólne gotowanie<chwała osobie,która wymyśliła chusty do noszenia dzieci ale o tym w innym poście>
Jeśli chodzi o efekty moich ćwiczeń to 14 minął miesiąc od kiedy się sfotografowałam i ku mojemu niesamowicie pozytywnemu zaskoczeniu,są widoczne większe efekty niż pokazuje waga:( i centymetr.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz